rozczumanie to bardzo mądre slowo wymyślone przeze mnie we wczesnym dzieciństwie. Już wówczas wiedziałam zapewne - jako że dzieci są mądrzejsze od dorosłych - jak ważny będzie dla mnie ten stan w przyszłości i jak skutecznie uda mi się zarazić tym określeniem parę osób.
Rozczumanie - (definicja wg słownika małego Jerzyka) to stan przejściowy, pomiędzy snem a jawą. Występuje przeważnie bezpośrednio po porannym przebudzeniu i może być przeciągany w nieskończoność. Najczęściej trwa około "chwileczki" lub paru "momencików". Jest to stan konieczny do uruchomienia funkcji życoiwych zaspanego organizmu. Podczas trwania tego stanu mogą wystąpić niekontrolowane reakcje obronne przed budzeniem, dotykaniem i zdejmowaniem kołderki (Tylko nie kołderka!!!!!). Jest to stan niezwykle istotny dla przeżycia gatunku ludzkiego, niewystarczająco jednak zbadany przez obecną naukę, która zainteresuje się nim zapewne w najbliższej przyszłości (już ja się o to pstaram).
Powyższa definicja jest definicją oficjalną, jedyną i jedyną słuszną.
Autorowi przysługują pełne prawa autorskie. :)
NIE BUDZIĆ!
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
5 comments:
phi... stan istotny do przeżycia gatunu ludzkiego!? Myślę, że gdyby tak było to gatunek ludzki już by nie istniał. Dzięki Ci Matko Ziemio za czujny sen i spostrzegawczość....
chociaż... może i jest istnotny dla rozwoju intelektualnego i kulturalnego ludzi... w końcu ktoś musi nas, utrzymywaczy gatunku, reprezentować w tych sferach.
także teego....Sądząc po intensywności wypowiedzi (całe dwa posty:)jejmości Jerza można dojść do wniosku, że rozczumanie trwało w przybliżeniu 1,5 roku :)
Azaliż istotnie, przeżyłaś ten okres Jerzu :D
Ja muszę przyznać, że owszem taki stan znam doskonale. Zazwyczaj kiedy muszę wstać rano i iść gdzieś nie mogę sobie pozwolić, aby trwał zbyt długo. Wykonuję wtedy na pół-śpiąco machinalnie czynności, które pozwalają mi się nieco przebudzić, np. jem śniadanie. Jest to bardzo często jedyny powód, dla którego w ogóle jadam śniadania;]
Post a Comment